NEWS: Fjorda announces debut single 'Unspoken'.

[Recenzja] Deep Purple - "Burn" (1974)



Podczas trasy promującej album "Who Do We Think We Are" wokalista Ian Gillan postanowił opuścić zespół, a basista Roger Glover został zmuszony do odejścia razem z nim. Obaj zostali do czasu zakończenia trasy. Gdy dobiegła końca, Blackmore, Lord i Paice musieli rozejrzeć się za nowymi muzykami. Najpierw udało im się pozyskać basistę Glenna Hughesa. W swoim poprzednim zespole, Trapeze, pełnił on także rolę wokalisty i liczył na to, że będzie mógł śpiewać także w Deep Purple. Muzycy szukali jednak wokalisty o bardziej rockowym głosie. Widzieli w tej roli Paula Rodgersa z grupy Free, która właśnie zakończyła swoją działalność. Ten jednak odmówił, więc stanowisko zaproponowano szerzej nieznanemu Davidowi Coverdale'owi, obdarzonego niższą, bardziej bluesową barwą głosu od Gillana i Hughesa. Ponieważ muzycy nie chcieli stracić świetnego basisty, jakim był Glenn, zaproponowali mu rolę drugiego wokalisty. To właśnie współbrzmienie głosów obu muzyków stało się największą siłą nowego składu zespołu, nazywanego czasem Mark III, który w lutym 1974 roku zadebiutował albumem "Burn".

Od pierwszych sekund słychać, że zmiana składu wyszła grupie na dobre. W porównaniu z wymęczonym "Who Do We Think We Are", tutaj słychać więcej energii i radości ze wspólnego grania. Choć nie zabrakło elementu rywalizacji pomiędzy wokalistami - lecz dzięki temu obaj dają z siebie wszystko, motywując się nawzajem. Blackmore, Lord i Paice również byli świadomi, że muszą wypaść jak najlepiej, aby udowodnić, że nowy skład jest w stanie dorównać dokonaniom poprzedniego. Zdawali sobie też sprawę, że muszą tu zaproponować coś nowego. Zafascynowany muzyką funk i soul Hughes zasugerował pójście w tę stronę. Wplecenie elementów tych stylów w hard rocka dało świetne efekty ("Sail Away", "You Fool No One"). Szkoda, że nie wszystkie eksperymenty były równie udane. W instrumentalnym "A 200" wykorzystano syntezator, którego brzmienie bardzo się zestarzało.

Do najlepszych fragmentów albumu zaliczają się przede wszystkim dwie kompozycje - otwierający całość "Burn" i umieszczony pod koniec "Mistreated". Rozpędzony twór tytułowy opiera się na świetnym riffie Blackmore'a (zapożyczonym z kompozycji "Fascinating Rhythm" Glenna Millera), nie brak w nim także długich solówek, granych zarówno przez gitarzystę, jak i Jona Lorda. A jeszcze bardziej wspaniały jest "Mistreated" - ciężka ballada bluesowa, w której David Coverdale śpiewa swoją życiową, bardzo ekspresyjną partię wokalną (to jedyny utwór, w którym nie wspiera go Hughes). Co ciekawe, Blackmore napisał muzykę do tego utworu już dwa lata wcześniej, w czasie nagrywania albumu "Machine Head". Na tle całości wyróżniają się także wspomniane "Sail Away" - dość stonowany utwór o soulowym posmaku – i mocno funkowy "You Fool No One", napędzany energetyczną grą Iana Paice'a. Pozostałe utwory, a więc "Might Just Take Your Life", "Lay Down, Stay Down" i "What's Goin' on Here", nie robią już takiego wrażenia - to całkiem zwyczajny, nieco wygłodzony i banalny hard rock. Jako część albumu nie przeszkadzają, choć są tu tylko wypełniaczami.

"Burn" to naprawdę udany debiut trzeciego składu Deep Purple. Dzięki nowej krwi w zespole wróciła dawna świeżość i energia. Album pokazuje nieco inne oblicze grupy, która jednak nie odcina się całkiem od swoich wcześniejszych dokonań. Nawet jeśli nie wszystkie zamieszczone tu utwory są godne uwagi, to nie można przejść obok "Burn" obojętnie, ze względu na kilka naprawdę wyjątkowych momentów.

Ocena: 7/10



Deep Purple - "Burn" (1974)

1. Burn; 2. Might Just Take Your Life; 3. Lay Down, Stay Down; 4. Sail Away; 5. You Fool No One; 6. What's Goin' on Here; 7. Mistreated; 8. 'A' 200

Skład: David Coverdale - wokal (1-7); Glenn Hughes - wokal (1-6) i bass; Ritchie Blackmore - gitara; Jon Lord - instr. klawiszowe; Ian Paice - perkusja i instr. perkusyjne
Producent: Deep Purple


Comments